Witam ,chcę poruszyć temat kapliczki na dębie w lesie ceranowskim,na skraju którego jest wieś Kiełpiniec. Wszyscy okoliczni mieszkańcy znają to miejsce, krążą legendy o tej kapliczce , i temat jest prawie tabu wśród mieszkańców Kiełpińca, jest kilka legend o tym miejscu, dlaczego obrazek matki boskiej został przybity do dębu i kiedy, bo jest wrośnięty na kilkanaście centymetrów w głąb drzewa.Byłem w tym miejscu bardzo wczesną wiosną gdy liści jeszcze nie było,spoglądając do do góry na koronę dębu, było lekko strasznie. Dąb wizerunkiem przypomina postać ludzką z dwoma potężnymi ramionami, jakby stała postać zaklęta w drzewo. Zastanawiające jest to że pod tym drzewem ciągle są świeże kwiaty,niezależnie od pory roku, ale specyficznie wiązane, w okresie letnim niewidzialna ręka, plecie kwiaty koniczyny w tak zwane pytki , jak to się dawniej robiło do kluczy i układane są w półkręgu pod dębem.Co do legendy wspominany jest temat Carycy Katarzyny i Unitów , jako by w tym miejscu odbywały się obrzędy prześladowanych ludzi za wiarę Unicką. A może mamy praktykujących Unitów na naszym terenie, wiara która zachowała się w sercach starszych ludzi,mówi się też o cyganie ,który przybił matkę boską do dębu w podzięce za uratowane życie. hm, jaka jest prawda zapewne się nie dowiemy,ale legendy warte są zapisania, na temat tej kapliczki. Tak że proszę o przedstawianie swoich wersji na temat tego magicznego miejsca . Zapewne zapytacie jak trafić w to miejsce, proponuje koniec języka za przewodnika, pytając we wsi Kiełpiniec .
czekam na pocztę może być anonimowo borys